czwartek, 14 lutego 2013

Z pamiętnika Jota

Jak co dzień odwoziłem ją po pacy do domu. Zatrzymaliśmy się na parkingu. Rozmawialiśmy. Właściwie to ona mówiła a ja słuchałem. Kiedy chciała już wysiąść, poprosiłem ją aby jeszcze chwilę została. Mam dla niej niespodziankę. Wysiadłem z samochodu. Otworzyłem bagażnik i wyjąłem bukiet róż. Wsiadłem do samochodu i podarowałem jej kwiaty. Ona przyjęła kwiaty. Delikatnie pieściła pąki róż. - Jesteś moją walentynką. - powiedziałem. Ona patrzyła na kwiaty z niekłamaną radością. Podziękowała i nieśmiało pocałowaliśmy się. Ona znów zaczęła mówić. A ja chyba słuchałem. Znów się pocałowaliśmy. Ona wyszła z samochodu. Czekałem jeszcze chwilkę próbując zapamiętać smak jej ust. I ... odjechałem  ... do domu.

Krzysztof Dumka (C) Maszyna Wyobraźni 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  „Galerie Pabianic” - pod takim tytułem TV Pro-MOK realizujemy programy z relacji wystaw artystycznych w naszym mieście. Swojeg...