Siedziałem jak zwykle dłużej w
pracy. Tak to jest. Wszyscy wychodzą a ja muszę robić to czego
inni nie zrobią. Ona też już wychodziła. Weszła do pokoju.
Wstałem i podszedłem do niej. Złożyliśmy sobie życzenia.
Przytuliłem ją do siebie. Zapytałem:
- Dobrze Ci?
Ona zaśmiała się ….
- Tak
Przytuliłem ją mocniej. Trwaliśmy
tak chwilkę. Po czym ubrała się. Wzięła torebkę. Pocałowaliśmy
się jeszcze w policzek i wyszła. Wyszedłem z pokoju odprowadzając
ją wzrokiem. Odwróciła się, jakby czując moje spojrzenie.
- Będę myślał o Tobie …
- Jeżeli sprawi Ci to przyjemność ….
Zeszła po schodach. Ja wróciłem do
pokoju, do pracy.
(C) Maszyna Wyobraźni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz